Przenosiny!!

Wolfgar

Głową bractwa oraz wszystkich członków jestem ja Keroth Czerwonołuski a członkami moga być wszyscy ale najbardziej cenie sobie obecność Człekosmoków i utalntowanych bardow poniewaz obu tych nacji jest dośc mało w naszych ciężkich czasach.

Atuty bycia w bractwie dla wojowników:
-częste wyprawy po łupy i wiedze
-możliwość nocawania w róznych przybytkach bractwa za darmo
-szkolenie w wybranych dziedzinach
-co dusza zapragnie

Atury dla bardów
-możliwość pójścia razem z innymi na wyprawy9dla odważnych)
-dostęp do wszystkich ksiąg w vbractwie(dla wojowniko jest to ograniczone)
-kazdy przedmiot który słuzy do spiewania albo tworzenia opowiadań (cokolwiek potrzebne bardom) bedzie przekazywane im bez względu kto ten przedmiot znajdzie.
-Miła zabawa i mozliwośc recytacja swoich pieśni na częstych przedstawieniach sponsorowanych przez bractwo.

Takie to ogłoszenie widniało przed wspaniała siedzibą bractwa jakim z pewnością był wielii zamek Irdarath a Wielki Mistrz czekal w środku na pierwszych śmiałków.

Xavier

Dwóch człekosmoków weszło równym krokiem przez wrota, rozmawiając ze sobą półgłosem i rozglądając się po zamku.

- Nawet ładnie tutaj - Rzekł Ky. - Spodziewałem się rudery, a tu taka niespodzianka.
- Sza - syknął Xavier. - Ktoś idzie.

Ich oczom ukazał się czarno włosy wysoki Człekosmok. Z jego złotych oczu promieniowała mądrość.

- Widzieliśmy ogłoszenie waszej gildii przed tym zamkiem. - Stwierdził Xavier. - Chcielibyśmy się do Was przyłączyć. Mam nadzięję, że nie masz nic przeciwko temu?

Wolfgar

-Widze człekosmoki przybyły pierwsze. A więc niech i tak będzie ale najpierw pozwólcie ze was krótko sprawdzę bo w końcu nie moge przyjąc też byle kogo. Zadam wam jedno nib prtoste pytanie ale które pokaze mi wasza prawdziwa nature. Czym jesteście bardziej, smokiem czy człowiekiem. Tylo się zastanowcie patrząc w głąb siebie,

Xavier

Xavier chwilkę myślał.
- Trudne pytanie zadajesz bracie - rzekł bezbarwnym tonem. - Nigdy nie zastanawiałem się nad tym. Opowiem ci pewną historię z mojej przeszłości ...
...W odległej krainie, żyją ludzie, którzy uważają, że świat opiera się na przeciwieństwach, które są sobie równe. Wszystkie przeciwieństwa można przedstawić na kole. Przeciwieństwa te nazywają się In i Jang. Gdy ci ludzie mnie ujżeli nie wiedzieli czy należe do In czy do Jang. Ja też wtedy nie wiedziałem. Wszystko ma swoje przeciwieństwo. Zło jest przeciwieństwem dobra, a In, jest przeciwieństwem Jang.
Widząc Ciebie w końcu zrozumiałem - Xavier kontynuował wywody niepewnym głosem - Jestem dokładnie w połowie czlowiekiem, i dokładnie w połowie smokiem. I teraz wiem, gdzie się znajduję, na obrazie In i jang. dokładnie na granicy. Jedną nogą stoje na In, a drugą na Jang.
Moja odpowiedź brzmi - pointował już powniy siebie - jestem dokładnie w połowie człowiekiem i dokładnie w połowie smokiem.

Ky Kiske

-Ja prowadze zycie wedłu zasady: "Najważniejsze w życiu to spokój, równowaga i ciagłe doskonalenie się ", a przynajmniej staram sie. Czasami odzywa sie we mnie natura smoka, dzięki temu przez chwile jestem o wiele silniejszy. Poza tym, mam kształty człowieka, ale reszta jest bardziej smokowata według mnie. Sam nie znam mojej przeszłości. Moja odpowiedz więc brzmi tak, jestem bardziej smokiem niż człowiekiem.

Wolfgar

Mistrz popatrzył na oba i powtrzył w myslach jeszcze raz ich odpowiedzi.
- Xavier twoja odpowiedz jest taka jaka powinna byc odpowiedz człekosmoka akceptującehgo świat. przechodzisz bez wątpinia. Ty Ky Kiske udzieliłeś innej odpowiedzi do której nie jestem w pełni przekonany więc prosze abyś wyłumacył mi czemu twoja odpowiedz jest słuszna na tyle aby cię orzyja/??

Gulp Gulxx · Gość

Bramy rozwarły się z hukiem , w oddali słychać było ciche skrzypnięcie i powolny tupot nóg . Wszyscy zlęknieni przypatrywali się z niepewnością czekając na dalszy rozwój sytuacji . Większości Człekosmoków w napięciu wyobrażały sobie jakiegoś potężnego maga z "wielkim wejściem" .

Gulp chwiejnie , pijany w "trupa" , zataczając się podchodzi do owego zgromadzenia "dziwków" ( ;p przyp.red ) . Patrzy Wolfgarowi ( tak się twoja postać zowie , ba ? ) i mówi stanowczym głosem :

- A ja reprezentuje ... hep ... biede . Ni mom filozofi , chce chlać ... hep ... chędorzyć i dobrze się bawieć . Tak w ogóle to nie wiem po co jestem bardem - mruczy to bardziej do siebie - Po cholere , kurwa ... hep ... Człekosmokom bard , hmmm ... ?- uśmiechnął się i podłubał sobie małym palcem w uchu . Później ciekawy spojrzał na niego . - Co możecie takiemu suczysynowi jak mi zaoferować ... hgraa ... hmm ... ?

Wolfgar

Keroth podrapał się po głowie myśląc czemu musi gromadzic koło sieie tyle jełopów z których musi jeszcze wybierać co mądrzejszych.
-No więć jeśli czytaleś swoimi patrzałkami ogłoszenie to pewnie wiesz ze lubimy bardów którzy nam umilą życie a co do dziwek i gorzxałki to napewno coś się znajdzie . Ale czy ty coś wogule umiesz??

Ky Kiske

Troszke sie zdziwiłem, ale zanim ktoś to zauważył, otrząsnołem sie i powiedziałem:

-No coż, skoro jestem bardziej smokiem, a jak wiemy, smoki są to potężne istoty, więc moge mieć w sobie spory potencjał. W trakcie szału bojowego, lub jak ja to nazywam, natury smoka, moja siła jest jeszcze potężniejsza, co sie często przydaje. I jeszcze jedno. Czy to, że jestem bardziej smokiem, to od razu znaczy, że jestem po to by wszystkich zabijać? Umiem zapanowac nad sobą, nad swoją smoczą naturą. Jeśli to cie nie przekonuje, to postaram sie znaleść jeszcze kilka powodów. To jak?

I czeka na odpowiedź.

Wolfgar

No dobra przyjme cię ale pilnuj się bo cały czas się zastanawiam. A ty barzi?? Co z tobą??