Przenosiny!!

Wolfgar

-Nie no wieszmi jest bardzo miło chodzić z elfką która nie rozumie powagi sytuacji i tylko myśli jak być w lesie z innymi. Jako elf przywykłaś za bardzo do luksussów. Wogule mnie nie rozumierz i nie znasz/

Hitsugaya

- Faktycznie, nie rozumem cię, po co łazisz po górach?

Wolfgar

-A masz kase na łódz??

Hitsugaya

- Nie - Elfka odrzuciła swoje lśniące włosy - A co, sądzisz że znajdziesz kasę w górach? - zaśmiała się dźwięcznie.

Wolfgar

-Hm moze nie kase ale zawsze moge znaleźć coś co moge wymienić na nie nie?? Patrz np. Tam jest jaskinia i mozliw ze coś w nie jezt. Chodzmy.

Hitsugaya

- A mam jakieś wyjście? Jestem twoją niewolnicą - Vandha poszła za Kerothem posłusznie.

Wolfgar

-Z jednej strony ciesze się ze nie jestem elfem w 100% bo bm się trzymał zasad tak jak ty. Dobra poczekaj zajre ok?? Tylko nie mów ze nie masz wyboru. Keroth zajrzał i jak się okazało w środku był.........

Hitsugaya

Gargantuan skoczył i rozciął policzek Kerothowi.

Wolfgar

Jednak keroth to nie byle kto i nie dał sobie wyrządzić większych ran(narazie). Wyjął szybko swj miecz i sztylet. Rozkazał elfe pozostać z tyłu aby się nie narazała.
Szybkim ruchem znalazł się pod Gargantuantem i ciął go w noge. Atak zwykłym mieczem niewiele zdziałał ale kiedy zaatakował jeszcze sztyletem atak się udał. Garbatuahn musiał upaśc na jedną strone.

Hitsugaya

Gargantuan ryknął, i machnął ogonem ponad Kerothem, uderzając elfkę. NAstępnie cofnął ogon i przejechał kolcami po twarzy elfki. Mruknąl zadowolony, po czym szybkom ruchem miotnął łapą w Kertoha.