Przenosiny!!

Hitsugaya

(Przed zarakim, przecież to on idzie pierwszy).

Zaraki Kenpachi

Zaraki popatrzył w dół i nagle zobaczył, ze coś leci prosto na niego odskoczył kawałęk od dziury:
- Cofnij sie! - krzyknął Zaraki do Jenovy

Hitsugaya

Z dziury wygramolił się powoli... fotelik. Spojrzał słodziutkimi oczkami po Zarakim i odszedł

Zaraki Kenpachi

Zaraki był nadal czujny w dziurze leciało coś z niezwykłą szybkością, a nie mógł to być fotelik.

Hitsugaya

Nagle z dziury wyleciało wiele strzał, które wbiły się w sklepienie. JEdna rozcięła Zarakiemu policzek.

Zaraki Kenpachi

*Pięknie* Zaraki przetarł policzek z krwi, okzało się że to tylko draśnięcie, poszedł dalej... *te krasnoludy są sprytne*

Hitsugaya

W ścianie szybko otworzyła się podłużna szczelina, z której wyleciał topór. Trafił on w rękę Zarakiego, robiąz na niej głębokie nacięcie.

Zaraki Kenpachi

Zaraki złapał topór i okazaąło się, że jest to jonowy topór wojenny, ale ma zbyt duże pękniecia by dało się nim walczyć... Zaraki tylko odczepił jon i wziął ze sobą może kowal coś z tego skleci... Zaraki poszeł dlaje z bolącą ręką..

Hitsugaya

Nagle poczuł w zdrowej ręce lekkie kłucie. Gdy spojrzał w tamtą stronę zobaczył strzałkę z trucizną, która trwiłą w jego ramieniu.

Zaraki Kenpachi

Szybko wyciągnał strzałke i wyssał truciznę... NIe została anie jedna kropla...