Przenosiny!!
PRZENIEŚLIŚMY SIĘ NA www.mojeforum.net/fearon !!!
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Przenosiny!! Strona Główna
->
Góry Thrilowe
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Forum
----------------
Informacje
Błędy
Ulepsz Forum
Pochwały/Skargi
Dla Mistrzów Gry
Talent Team
Organizacja Crimland'u
----------------
Warsztat
Półki kart
Karty Zwierząt
Drużyny
Sala Mistrzów
W Mieście
----------------
Sklep
Targowisko
Arena Artefaktów
Szkoły
Turniej
Tablica Ogłoszeń
Dzielnica miejska
W Terenie
----------------
Góry Thrilowe
Góry Śnieżne
Pustynia Lighcka
Zielone Równiny
Puszcza Qaviuien
Podziemia Livercrack
Dżungla Parwards
Kotlina Back
Morze
----------------
Pełna woda
Zatoka Vife
Krwawa Wyspa
Wyspa Elfów
Miasto Wypoczynku
----------------
Glith-Glath
Hyde-Park
WWW
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
hans1121
Wysłany: Pon 10:22, 06 Mar 2006
Temat postu:
Pomimo walki, nie wszystkie antrile ucieky, ale kilka nadal pozostalo... Walka jeszcze sie nie skończyla.....
<co jest..?? Grać..!!!>
Ky Kiske
Wysłany: Śro 20:51, 01 Mar 2006
Temat postu:
-Tia, juz ide szukałem tej rośliny, bezskutecznie zresztą. (sorki, nie zauważyłem posta)
Po czym wznosząc sie w powietrze pikuje, starajac sie spłoszyć antrile. Troche ich uciekło, po czym zaczołem rozgniatać reszte z Xavierem.
Xavier
Wysłany: Wto 19:10, 28 Lut 2006
Temat postu:
Xavier dobywa ... tarczy i rzuca się na antrile < nie jest to takie głupie. większa powierzchnia do rozgniatania ; ) >. Zaczyna je rozgniatać.
- Może byś mi pomógł ? - Xavier mówi z wyrzutem do Kyja.
W tym momencie zauważa, że nie są to normalne antrile . . .
<
Jeśli będziecie tak się ociągać z grą to was uduszę
(
kumpla prawie udusiłęm bo miał za długi język, a ja za dużo promili ] ; - >
)
>
<Edit hans1121: Święte słowa, kiedyś miałem podobne jazdy..;)>
hans1121
Wysłany: Wto 17:56, 28 Lut 2006
Temat postu:
Podczas poszukiwania zdawało ci sie że cos widzisz, niestety jednak było za późno. Spostrzegłeś zbliżające sie do was Antrile, które były jakieś "dziwne" To chyba z ich obecności foteliki sie tak wystraszyły, i zbiły się w kupe..........
Ky Kiske
Wysłany: Pią 20:03, 24 Lut 2006
Temat postu:
Podbiegam do Xaviera i zawiedziony mówie:
-No to nici z walki, szlag A już myślałem że sie wzbogacimy....
Zauważam foteliki. Z nadzieja i błysku w oku szepcze do Xaviera:
-No to ja sie tu rozejże, a ty z nimi pogadaj.
I szukam roślinki podszebnej do uważenia mixtury szczęścia.
Xavier
Wysłany: Pią 18:58, 24 Lut 2006
Temat postu:
- Ky chodź - krzyknął Xaier podbiegając do fotelików
<
bezkształtnego kształtu
<
hehe
>
>
Zaczał się rozglądać dookoła, lecz nic dziwnego nie zauważył, prócz starego spróchniałego pnia w kształcie olbrzymiego serca <ale mnie wyobraźnia ponosi>
- Co się stało ? - Spytał foteliki.
<a to dobre - serducho ; - P>
hans1121
Wysłany: Pią 13:36, 24 Lut 2006
Temat postu:
Kiedy Xavier podszedł bliżej, zoriętował się, iż owy bezkształtny kształ <hehe>, to nic innego jak mnóstwo fotelików zbitych razewm w kupie z powodu zimna, lub.... z powodu niebezpieczeństwa. Nagle do głwoy Xaviera wbił się obcy głos:
-Wędrowcze, pomżócie nam........
<Spoko. Już mam całkiem miła fabułe....>
Xavier
Wysłany: Pią 11:20, 24 Lut 2006
Temat postu:
- Odejdź i poczekaj chwilę - powiedział głosem niecierpiącym sprzeciwu. - I weź ze sobą Eposa.
Ky odszedł bez sprzeciwu. Natomiast Xavier Podszedł bliżej do owego stworzenia "czy to ta sama bestia ?".
Ky Kiske
Wysłany: Czw 22:30, 23 Lut 2006
Temat postu:
Szukamy wszędzie, pod krzakami, na trawie, za wzgórzami, i nic. I w końcu zauważamy jakąś roślinke która przypomina tą do wywatu szczęscia. Pobiegliśmy w jejkierunku, ale po 10 krokach stanelismi w miejscu bo zauważyliśmy dziwny kształt. Bardzo przypominał on psa jedzącego mięso. Szepcze do Xaviera
-Co robimy?
I czekam na odpowiedz...
Xavier
Wysłany: Czw 18:43, 23 Lut 2006
Temat postu:
- Tak to jest to - odparł Xavier
Prygotował on Antarę i spożył ją, po jakiś piętnastu minutach poczuł się lepiej.
- No to szukamy tego ziółka do twojego wywaru szczęścia - powiedział.
<sorki za brak składu i ładu, ale komp mi się co chwilę wiesza . . . >
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin