Autor Wiadomość
Mortor
PostWysłany: Czw 20:26, 23 Lut 2006    Temat postu:

ja idę... już... -Mortor odwrócil się w strone Wyjścia z Jaskini... zamruczał pod nosem -Kurde nawet nie mogłem zaatakować Demona... nie podzielili się chamy... -Mortor wyszedł z Jaskini...

Estinex: Za krótki post. Koniec słownych ostrzeżeń - ostrzeżenie.
Zaraki Kenpachi
PostWysłany: Czw 7:08, 23 Lut 2006    Temat postu:

Zaraki odetchnął z ulgą i powiedział:
- Musimy pójść do Nahgerihosa. On ci wszystkoo wyjaśni co masz dalej robić z tym kamieniem. Wiem, że ma ogromnął moc, ale sam tego demona byś nie pokonał. Grozi ci niebezpieczeństwo wiele razy gorsze o tego demona. Więc jak idziesz czy nie?
Mortor
PostWysłany: Śro 23:18, 22 Lut 2006    Temat postu:

-Kurde czy wy wszysko musicei psuć? Przyszedłem tu odpocząć... a nie uciekać z Jaskini i walczyć z Demonami... idę znaleźć sobie wąłsne zaciszne miejsce... nie można odpocząć?? Jak by co to będę na pagórkach! i nieprzeszkadzajcie mi! Ja tam zostaje bo nieluibię takich bitew... i zostanę tam aż wypocznę... -Mortor odwrócił się i zaczął iść do wyjścia jasini... Nagle odwrócił się i -Żartowałem... miałaby mnie ominąć kolejna przygoda czy coś...
Alex
PostWysłany: Śro 20:07, 22 Lut 2006    Temat postu:

Alex dopiero się zoriętował, że nie ma Zarakiego i słysząc odgłosy walki pobiegł do jaskini. Widząc obrażenia demona szybko wzbił się i wykonując swój finałowy atak <uderzenie gromu :P > krzyknał do Zarakiego:
-Trzymaj się zaraz będzie po wszystkim!
I Alex przebił się przez ciało demona i trzymając jego wielkie serce w rękach powiedział:
-Już po wszystkim!
I demon zaczął się ksząchać i wymawiać dziwne zaklęcie. Pochwili Alex zorientował się, że demon chce użyć na sobie wulkanu, o którym wspomiał wcześniej Zaraki.
-Uciekajmy!
Krzyknoł Alex z przerażeniem i wyleciał z jaskini czekając na przyjaciół.
Zaraki Kenpachi
PostWysłany: Śro 19:50, 22 Lut 2006    Temat postu:

- Walczymy, a później idziemy do Nahgerihosa, ale najpierw ten gość musi być pokonany. - powiedział Zaraki i uniknął ciosu demona. Po chwili ten znów zaczął szarnżować. Zaraki go przeskoczył i ale wedział, że demon nie nabierze sie na sztuczkę którą wykonał Zaraki wcześniej wieć teraz przelatując na djego głową rozciął mu ją swoim toporem. Rana była głęboka, a krew zaczęła obwicie lecieć.
Mortor
PostWysłany: Śro 19:37, 22 Lut 2006    Temat postu:

-ja pier.... a dzięki Zaraki... -Powiedział Mortor wyciagając miecz... -uciekamy czy walczymy :D -zapytał się szyderczo...

Estinex: Post za krótki i nie używamy emotek w czasie misji, chyba, że w nawiasach! Pierwsze ostrzeżenie słowne.
Zaraki Kenpachi
PostWysłany: Śro 19:11, 22 Lut 2006    Temat postu:

Zaraki łapiąc Mortora odskoczył na kilka metrów, a demon zakliknował s[url]ój miecz w posadce chybiając. Zaraki wyciągnął topór w biegu i rozciął bok demona, który wyciągnął miecz i zaczął przymierzać się do ciosu...[/url]
hans1121
PostWysłany: Śro 19:07, 22 Lut 2006    Temat postu:

Kiedy tak Zaraki budził Mortora, nie zauważył, jak niebezpiecznie zbliżył się do nich demon. Kiedy Zaraki się odwrócił, demon już zamierzał się do ciosu............
Zaraki Kenpachi
PostWysłany: Śro 18:29, 22 Lut 2006    Temat postu:

Po chwili zobaczyłem, że Mortora nie ma znami:
- Hej zaczkajcie, gdzie on... - wybąkał Zaraki - nie ma MORTORA! - krzyknął i pobiegł wgłąb jaskinii. Zobaczył, że Mortor śpi.
- Hej obudź sie odpoczniesz sobie później musimy iść do króla Nahgerihosa!
Mortor
PostWysłany: Śro 18:20, 22 Lut 2006    Temat postu:

Mortor nie poszedł za Przyjaciółmi tylko poszedł spowrotem do Ogromnej jaskini by odpocząć... -nie wiem po co tu oni... miałem tu wypocząć a oni... nie ważne... idę spać... -i zasnął...

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group