Autor Wiadomość
Ill' Parenso
PostWysłany: Śro 20:20, 15 Lut 2006    Temat postu:

Opatruje jeszcze na szybko rane na nodze i czekam, aż przestanie krwawic, aby żadne zwierze zwabione moją krwią nie zaatakowało mnie podczas powrotu do miasta. Czekając, aż rana się zagoi zajmuje się skórowaniem pokonanych żarlików. Najpierw wyłamuje im nogi ze stawów (może to i nieprzyjemne, ale wygodniej się zciąga skóre). Następnie szczątkami znalezionego uprzednio sztyletu robie nacięcie na brzuchu psa- zaczynając od odbytu, kończąc na szyi. Robie też nacięcia na nogi i obcinam stopy, aby nie przeszkadzały w skórowaniu. Następnie powoli i starannie podcinam skóre i zaczynam obdziera z niej zwierze. Postępuje tak samo ze wszystkimi żarcholikami. Następnie zarzucam sobie moje rzeczy na ramie i wyruszam szybko spowrotem do miasta.
< mam nadzieje, że post nie za krótki>

<Edit hans1121: Czy twój tato to rzeźnik.....??? A chcesz zagrać w PILE 3..???>
hans1121
PostWysłany: Śro 17:05, 15 Lut 2006    Temat postu:

Uderzając żarkolika kantem tarczy, obciołeś mu głowę. Teraz droga na zewnątrz stoi dla ciebie otworem....

<
+ 2 do spostrzegawczości
+ 2 do inteligencji
>
Ill' Parenso
PostWysłany: Wto 20:02, 14 Lut 2006    Temat postu:

Chwieje się lekko, ale wytrzymuje na nogach. Dźgam z góry żarlika w grzbiet. Jakby to nie pomogło, to na dokładke udeżam go w nasade karku kantem mojej tarczy.
hans1121
PostWysłany: Wto 12:10, 14 Lut 2006    Temat postu:

Twoje cięcie spadło na grzbiet żarlika, zabijając go. Ostatni z nich widząc to, rzucił się na ciebie, ugryzł cię w nogę, powodując ranę. Cały czas szarpał szczeką, powiększając ranę z każdą sekundą......
Ill' Parenso
PostWysłany: Wto 10:01, 14 Lut 2006    Temat postu:

Przestępuje pierwszego i atakuje następnego krótkim cięciem z góry. Staram się nie wyjść z ciasnego korytarza, który daje mi dodatkową ochronę przed Żarcholikami.
hans1121
PostWysłany: Pon 21:26, 13 Lut 2006    Temat postu:

Żarcholiki zaczynają biec w twoją stronę z dużą szybkością. Najszybszy rzuca się ne Ciebie w powietrze, jednak ty zasłaniasz się tarczą, przez co zabijasz go. Pozostały jeszcze dwa.....
Ill' Parenso
PostWysłany: Pon 21:16, 13 Lut 2006    Temat postu:

Raczej nie uda mi się obejść żarcholików, tak więc postanawiam sprowokować je do ataku udeżając mieczem o tarcze i krzycząc w ich stronę. Gdy tylko zwrócą na mnie uwagę, wznawiam gardę.
hans1121
PostWysłany: Pon 18:33, 13 Lut 2006    Temat postu:

Psy (żarcholiki) jednak nie atakują. Prawdopodobnie nie wyczuły twojego zapachu. Na razie możesz pozostać niezauważony......
Ill' Parenso
PostWysłany: Pon 18:02, 13 Lut 2006    Temat postu:

Zastawiam się tarczą i unoszę miecz. Przygotowuje się do obrony w jak najciaśniejszym miejscu tunelu z którego przyszedłem, aby psy nie zaszły mnie od kilku stron.
hans1121
PostWysłany: Pon 17:03, 13 Lut 2006    Temat postu:

Po kilku godzinach drogi, znajdujesz wyjście z jaskini. Ucieszony, podchodzisz bliżej, jednak coś dostrzegasz. To 3 żarcholiki przechadzają się pod wyjściem (lub wejściem ;) do jaskini.....

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group