Przenosiny!!

hans1121

Obcy nic nie odpowiedział. Cały trząs się z zimna. Zaraki zaczął mu się przyglądać. Obcy był dość młody, jakieś 20, 25 lat. Miał na sobie szaty, które były wyjątkowo cienkie. Na sztach wyhaftowany był jakis wzór. Teraz dotarło to do Zarakiego. Obcy był magiem....!!!!
-Nazywam się Marco
Odpowiedział młodzian. Widać było, że i to przyszło mu z wielkim trudem. Z pewnością był wyczerpany, głodny i spragniony........

Zaraki Kenpachi

-Skąd przybywasz Marco? Widzę, że interesujesz się magią. Chodź zaprowadze cie od miasta jeżeli chcesz oczywiście...

hans1121

-P.pp...po..porozmawiajmy jutro. D..d...do..dobrze.....??
Widać było iż Marco jest zziębnięty. Po chwili położył się spać koło ogniska. Chyba porozmawiacie sobie jutro........

Zaraki Kenpachi

Zaraki także położył się spać i pochwili zasnął... Ognisko dawało przyjazne ciepło więc spało się może i troche nie wygodnie ale ciepło i miękko bo spali na pisaku...

hans1121

W końcu nadszedł ranek. Słońce przypiekało nieznośnie. Kiedy Zaraki sie rozejrzał, niegdzie nie było śladów Marco. Jedynie jakiś kawałek pergaminu leżał przykryty małą kupką piasku........

Zaraki Kenpachi

Zaraki odsunął piasek i wytrzepał kartkę. Rzołożył ją, okazało się, że jest większa niż myślał. Po chwili odczytał kartkę...

vezyrion

<sorry że się wcinam ale muszę mieć przynajmniej 1 lvl>

będąc w miescie nie znalazł pracy i nie zarobiwszy na ekwipunek potrzebny do wyprawy w góry postanowił wybrac się na pustynie mimo iż była noc nie bał się iść. idąc posatnowił odpocząć czekając aż wzejdzie słońce.Miał nadzieje że nie zatakuje go nic groźnego i połozył się na pisaku...

hans1121

ZARAKI:
Ów kartką była tajemniczą mapa wskazujaca pewna oazę......

Vezyrion:
Leżąc na pisaku spiekłeś się niemiłośiernie. Kiedy skakałeś na piasku z gorąca, zobaczyłeś pewne zwierze. TO SKORPION

<czy ty czasem nie jesteś na zielonych równinach....???>

Zaraki Kenpachi

Zaraki zaczął podążąć za mapąi w oddadli zobaczył jakiegoś maga. Wyglądał na słabego *pewnie ma jakieś pieniądze* pomyślał chytrze Zaraki i zaczął biec w strone nieznajomego kiedy był już przy nim krzyknął:
- Dawaj mi swoje pieniądze ale już inaczej zabije cie i też zabiore ci pieniądze!!

vezyrion

<przeczytaj ostatniego posta moje z tamtąd byłem w miescie ale roboty nie dostałem tak wiec poszedłem tutaj>
Ała moja skóra powiedział miesiące które spedził w akademi raczej go nie zahartowały... skorpion nie wydawał się zbyt duzy jednak jego jad mugłby mi przysporzyc kłopotów... sypnołem w niego pisakiem co go zdezorientowało po czym skoczyłem na niego i rozdeptałem... postanowiłem podążać dalej gdyz pora największego upału mijała